Zbór "Droga Zbawienia" (dawniej – "Ku Zbawieniu")

Artykuły

Powołani, aby ogłaszać wielkie dzieła Boże

Wy zaś jesteście wybranym plemieniem, królewskim kapłaństwem, narodem świętym, ludem [Bogu] na własność przeznaczonym, abyście ogłaszali dzieła potęgi Tego, który was wezwał z ciemności do przedziwnego swojego światła, I Pt.2:9
Informacja odgrywa dziś bardzo ważną rolę. Obecny wiek nazwany jest też jej imieniem. Obok dóbr materialnych i pozycji społecznej stanowi ona wiodący motyw aktywności człowieka. Można nawet powiedzieć, iż determinuje poprzednie.
Słowa Świętego Piotra Apostoła nawiązują do wspomnianej problematyki. Powołani jesteśmy do ogłaszania wielkich dzieł Bożych, a innymi słowy do przekazania określonej informacji o Bożym działaniu.

Wiadomość tę pośród wielu różnych w obecnym świecie należy rozpowszechnić, a w nomenklaturze informatycznej opublikować. Warto jednak zastanowić się nad tym, co kryje się pod określeniem „wielkie dzieła Boże”? Powołani bowiem do ich proklamowania powinni wiedzieć, co mówią, pomimo współczesnego, powszechnego trendu wyrażania myśli bez troski o ich właściwe zrozumienie zarówno przez wyraziciela jak i słuchacza.
Niewątpliwie treść Nowego Testamentu stanowi podstawowe źródło informacji o tym czym są „wielkie dzieła Boże”. W zasadzie wszystko, co Bóg uczynił i wciąż czyni wokół i w nas jest wielkim dziełem Bożym, lecz na tle tak znaczących dzieł jawi się szczególnie wielkie, którego żadne inne nie przewyższy. Jest nim dzieło zbawienia grzesznego człowieka w Jezusie Chrystusie – Synu Bożym.
Apostoł Jan ujął to w słowach: „Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne”. (J.3:16 BT). Ten opis dzieła Bożego przede wszystkim mówi nam, że Bóg kocha świat, a to konkretnie oznacza, stworzenie. Natomiast słowo „każdy” odnosi się do pojedynczej osoby.
W takim razie Bóg kocha indywidualnego człowieka. Ponadto mówi nam, że grozi człowiekowi niebezpieczeństwo – „aby (…) nie zginął”. Nie potrzeba wielkiego wysiłku, aby wyobrazić sobie jakich katastrof doświadczyła już ludzkość, jakie wciąż jej grożą i jakie dzieją się na naszych oczach każdego dnia. Nie chodzi tylko o kataklizmy i dramatyczne zjawiska przyrody, lecz także o działania człowieka przeciwko drugiemu. Dlatego to zapewnienie przestaje być abstrakcyjne, lecz odwołuje się do realnych zdarzeń i nieuchronnych zagrożeń.
W końcu janowy opis ujawnia tajemnicę ratunku, która tkwi w wierze, w Syna Bożego. Kierunek wiary jest bardzo istotny, gdyż bardzo precyzyjnie określa jej obiekt. To nie jest wiara dla wiary lub w dowolne wartości, czy chlubne postaci, lecz bardzo konkretnie określona osoba Syna Bożego. Celem nie jest też sama w sobie wiara, lecz żywot wieczny jako jej skutek.
W tym miejscu można postawić sobie pytanie: Dlaczego wiara w Syna Bożego daje żywot wieczny? Syn Boży jest tym jedynym i wyjątkowym obiektem wiary i nikt nie może mu dorównać ani go zastąpić, gdyż słowo „dał” ujęte w janowej obietnicy ujawnia to, co zaszło na krzyżu Golgoty. Umarł tam Syn Boży – Bóg wcielony, który wziął grzech całej ludzkości na siebie i dokonał odkupienia na wieki tych, którzy w niego wierzą. Nikt, nawet z najbardziej zacnych bohaterów wiary nie zasługuje na to, by w nim pokładać nadzieję zbawienia, bo nikt inny poza Synem Bożym nie przelał swojej krwi za grzechy upadłej ludzkości i żadna inna śmierć nie ma mocy zgładzenia grzechów całego świata. Gdy spojrzymy na wspomnianą obietnicę z powyższej perspektywy w istocie na pierwszy plan wysuwa się miłość Boża. Jej wartości nadaje akt miłości w formie oddania jednorodzonego syna na śmierć dla uratowania od wiecznej kary wszystkich ludzi, którzy uwierzą. Jedynym sposobem stojącym przed każdym kto pragnie dostąpienia wybawienia od grzechów jest osobista wiara w Syna, którego posłał Bóg. Oto wielkie dzieło Boga, które zasługuje na rozpowszechnienie dla ratowania każdej poszczególnej duszy i dla chwały Boga.
Ireneusz Dawidowicz

Immanuel
Dlatego sam Pan da wam znak: Oto panna pocznie i porodzi syna,
i nazwie go imieniem Immanuel. Iz. 7:14

W obliczu wyzwań codzienności zrównoważona samoocena odgrywa kluczową rolę w tym jak przez nie przechodzimy. Samoocena, mimo, że odwołuje się do własnej oceny samego siebie nie wywodzi się jednak tylko z osobistego osądu. Ocenę samych siebie buduje się na podstawie opinii i oceny najbliższego środowiska rozwoju. Rodzice i wychowawcy mają duży wpływ na to jak dzieci, później młodzi i w końcu dorośli ludzie postrzegają samych siebie. Samoocena kształtuje się w oparciu o autorytet wychowawcy – rodzica, który stoi za wychowankiem. Siła autorytetu rodzica – wychowawcy stanowi o jakości samooceny dziecka – wychowanka. W tym kontekście wspomniana wyżej treść proroctwa Izajasza mówiącego o narodzeniu szczególnego dziecka nabiera nowego znaczenia. Najpierw Izajasz potem anioł Pański w Józefem (Mat.1:23) przywołali imię nowonarodzonego syna – Immanuel – co się tłumaczy „Bóg z nami”. Skoro zatem wspomniana samoocena odwołuje się do autorytetu, w którym możemy iść przez życie, z izajaszowego proroctwa wyłania się nadzieja na zrównoważenie samooceny i to nie w oparciu o samych siebie, czy okoliczności, lecz o autorytet Boga, Immanuela, Który Jest z nami. To wyjątkowe i wspaniałe doświadczenie może być udziałem każdego, kto dokona osobistego wyboru autorytetu. Może to nastąpić za pośrednictwem indywidualnej decyzji, zgodnie zresztą z poleceniem anioła Pańskiego – „nie lękaj się przyjąć (…)” – nie lękaj się przyjąć narodzonego Jezusa Chrystusa, który może zbawić Cię od grzechów Twoich i wprowadzić równowagę życia. Tylko takie doświadczenie gwarantuje Jego bliskość i obecność Boga oraz pozwala na zrównoważenie samooceny w autorytecie Stwórcy i Zbawiciela, którego prowadzeniu się poddajemy. Niechaj w tym kontekście spełnienia doczekają się słowa modlitwy apostoła Pawła: „aby Chrystus przez wiarę zamieszkał w sercach Waszych…” (Ef.3:20)

Ireneusz Dawidowicz

Prawdziwa światłość przyszła na świat!
Jan.1:9-14
Prawdziwa światłość, która oświeca każdego człowieka,
przyszła na świat. Na świecie był i świat przezeń powstał,
lecz świat go nie poznał. Do swej własności przyszedł, ale swoi go nie przyjęli.
Tym zaś, którzy go przyjęli, dał prawo stać się dziećmi Bożymi,
tym, którzy wierzą w imię jego, którzy narodzili się nie z krwi ani z cielesnej woli,
ani z woli mężczyzny, lecz z Boga. A Słowo ciałem się stało i zamieszkało wśród nas,
i ujrzeliśmy chwałę jego, chwałę, jaką ma jedyny Syn od Ojca,
pełne łaski i prawdy .

Adwent w tradycji Kościoła jest wyjątkowym momentem w roku, trwa cztery tygodnie i staje się szczególnym okresem oczekiwania na święta Bożego Narodzenia. Przybiera też charakter ożywienia nadziei powtórnego przyjście Chrystusa na końcu czasów.
Warto zatem przypomnieć o istocie pamiątki wcielenia Bożego, o którym Pismo Święte wielokrotnie nadmienia. Jednym z fragmentów na który pragnę zwrócić naszą uwagę jest tekst zapisany w Ew. J.1:9-14. Apostoł Jan w prologu do swojej ewangelii ukazuje boski charter dziecięcia, które ma się narodzić. Prezentuje praegzystencję poprzedzającą Jego wcielenie, gdzie jawi się nie jako bezbronne, zależne od swych rodziców niemowlę, lecz jako stwórca, praprzyczyna wszystkiego, żywe i ożywiające Słowo – Bóg. Dzięki temu trafnym wydaje się tradycyjne określenie obecnego sezonu jako Boże Narodzenie, choć z perspektywy janowego wstępu narodzenie nie stanowi początku istnienia, jak w przypadku każdego człowieka, lecz udział, doświadczonego we wszystkim stwórcy, w akcie wcielenia, w zasadzie przeistoczenia Boga – Słowa w ciało ludzkie.
Apostoł Jan używa metafory światła, która niewątpliwie ma swoje korzenie w Księdze Izajasza 9:1 – Lud, który chodzi w ciemności, ujrzy światło wielkie, nad mieszkańcami krainy mroków zabłyśnie światłość. Prorok zapowiada przyjście Mesjasza w formie urodzonego dziecka, którego utożsamia ze światłością ludu chodzącego w ciemności i wielkim światłem nad mieszkańcami krainy mroków. Należy zauważyć też określenie, jakiego używa Jan odnoszące się do światłości – prawdziwa – z tej perspektywy rodzi się pytanie czy może istnieć nieprawdziwa światłość? Mając na uwadze, iż światłość to Bóg, Biblia wielokrotnie mówi o tym, iż są fałszywi bogowie, martwi, niemi i bóg tego świata, których możemy zaliczyć do reprezentantów nieprawdziwego światła, ale tym razem prawdziwa światłość, oświecająca każdego człowieka, przyszła na świat.
Jan personalizuje to światło, utożsamia ze stwórcą i pisze dalej o jego aktywności – na świecie był i świat przezeń powstał, lecz świat go nie poznał…
Co sprawiło, że stwórca okazał się obcy światu?
Grzech ujawniony w formie nieposłuszeństwa Bożym zaleceniom spowodował, że człowiek utracił tę wyjątkową, niepowtarzalną i doskonałą społeczność z Bogiem. Lecz Bóg nie odwrócił się od swego stworzenia, lecz przygotował rozwiązanie możliwe do wykonania tylko przez niego. W swojej miłości dał jedynego syna na ziemię pośród ludzi, którzy wcześniej nim wzgardzili, aby Ten wziął ich grzech na siebie i zniósł jego wieczne przekleństwo. Tak też się stało po przez krzyż Golgoty, gdzie Jedyny Syn Boży dokonał wiecznego odkupienia z grzechów. Dlatego Jan używa skrótu i ujawnia tajemnice zbawienia pisząc: „tym którzy go przyjęli dał prawo stać się dziećmi Bożymi, tym którzy wierzą w imię Jego”. Wiara w Jedynego Syna Bożego Jezusa Chrystusa stanowi unikalne rozwiązanie problemu ludzkości jakim jest beznadzieja grzechu i wieczne oddalenie od Boga stwórcy i zbawiciela. Niech Jezus przez wiarę zamieszka w sercach naszych i przywróci wieczne błogosławieństwo.

Ireneusz Dawidowicz

Święta Żydowskie w Zborze „Droga Zbawienia” Kościoła Chrześcijan Baptystów w Białymstoku

 

 Pocieszajcie, pocieszajcie mój lud, mówi wasz Bóg! Iz.40:1

 

Idea przywoływania tradycji obchodów Świąt Żydowskich w zborze „Droga Zbawienia” pochodzi z sympatii do kultury i tradycji Narodu Izraelskiego, przekonań teologicznych wywodzących się z biblijnej wykładni treści odnoszących się do Izraela jako Narodu Wybranego przez Boga oraz szacunku i pamięci o Białostoczanach pochodzenia żydowskiego mieszkających w tym mieście przed II wojną światową.

Sympatyzowanie z kulturami i tradycjami współistniejącymi w naszym regionie wynika ze stylu postępowania Zboru „Droga Zbawienia” oraz jego partnera w sprawowaniu misji społecznej, Stowarzyszenia „Ku Dobrej Nadziei” nacechowanego otwartością, tolerancją i szacunkiem. Przekonania teologiczne są mocno osadzone w biblijnej nauce począwszy od największego przykazania miłości Boga ponad wszystko i bliźniego swego jak siebie samego oraz wykładni apostolskiej zawartej w liście Świętego Pawła do Rzymian o więzi i współzależności duchowej chrześcijaństwa i Biblijnego Izraela, a także kontynuacji Bożego dzieła w Narodzie Wybranym we współczesnym świecie. Pamięć i szacunek wobec Żydów żyjących w Białymstoku przed II wojną światową tym bardziej zasługuje na uwagę, gdyż miejsce, w którym obecnie gromadzi się Zbór „Droga Zbawienia” jest obiektem wchodzącym w skład nieruchomości należących niegdyś do tzw. Misji Barbikańskiej działającej przed wojną pod inną też nazwą Towarzystwa Krzewienia Chrześcijaństwa Wśród Żydów. Budynek, przebudowany w latach 50. w PRL-u na kino pod nazwą Syrena był niegdyś obiektem sakralnym zwanym Kościołem Świętego Pawła, w którym odbywały się nabożeństwa w obrządku Kościoła Ewangelicko Reformowanego. Sama Misja Barbikańska była międzynarodową i międzywyznaniową, chrześcijańską organizacją mającą na celu niesienie pomocy oraz prowadzenie misji ewangelizacyjnej wśród Żydów min. na wschodnich rubieżach Polski. Członkami ówczesnego Kościoła przy Misji Barbikańskiej byli konwertyci – ludzie pochodzenia żydowskiego, którzy niestety w większości zostali zamordowani wraz z pozostałymi przedstawicielami białostockiej społeczności żydowskiej przez hitlerowców podczas Drugiej Wojny Światowej. Pamięć i szacunek, które mamy na uwadze dotyczą nie tylko dawnych wyznawców wiary Kościoła Św. Pawła, ale wszystkich Żydów – przedwojennych mieszkańców miasta Białegostoku i regionu.

Dlatego też zamiarem organizatorów świąt żydowskich jest przybliżenie pamięci, kultury i tradycji Izraela oraz korzystając z gościnności Zboru „Droga Zbawienia” i Stowarzyszenia KDN – obecnych gospodarzy obiektu, stworzenie miejsca i atmosfery poczucia bezpieczeństwa, szacunku i tolerancji sympatyków kultury żydowskiej.

Wobec tego na spotkania związane z obchodami świąt żydowskich zaproszeni są wszyscy, którzy w duchu wzajemnego szacunku i tolerancji chcą korzystać z przywileju uczestniczenia w elementach kultury i tradycji żydowskiej.

W programie obchodów świątecznych zwykle mamy posiłek złożony z tradycyjnych potraw żydowskich, tematyczną refleksję biblijną prowadzoną przez pastora Kazimierza Barczuka z Warszawy oraz przyjacielską biesiadę zacieśniającą więzi uczestników.

Pastor Barczuk – doświadczony kaznodzieja biblijny swoje rozważania wywodzi z ksiąg Starego Testamentu i w sposób adekwatny do okoliczności prezentuje aktualne przesłanie cieszące się zgodnym przyjęciem przez uczestników – przedstawicieli różnych grup światopoglądowych.

Sukkot

30 Września odbyły się obchody święta Sukkot to po polsku Święta Szałasów (Namiotów), które rozpoczyna się pięć dni po święcie Jom Kippur, a dwa tygodnie po rozpoczęciu roku. Należy do świąt radosnych upamiętniających pomieszkiwanie Izraelitów w szałasach i namiotach (sukka, szałas, kuczka w hebr.: סוכה – Suka) podczas wędrówki przez pustynię Synaj po wyjściu z Egiptu do Kanaanu.

W czasach starożytnych święto było związane ze żniwami. W ciągu siedmiu dni świąt ortodoksyjni Żydzi mieszkali poza domem w szałasach zbudowanych, często na balkonach, pod gołym niebem. Podczas święta recytowali psalmy i wykonywali obrzęd potrząsania wiązką gałązek palmowych (lulaw), trzech gałązek mirtu (hadasa), dwóch gałązek wierzby (arawa) trzymanymi w prawej ręce, a w lewej owocami etrogu (cytron). Potrząsanie wykonywano w kierunku czterech stron świata oraz w górę i w dół jako wyraz czci i wdzięczności Stwórcy – dawcy plonów pól i ogrodów. Zwieńczeniem każdego dnia świąt była procesja przy wtórze pieśni nabożnych i modłów o dobre plony. Obrzędowy przemarsz w ostatnim dniu święta zwany Hoszanna Raba był najdłuższy, a pątnicy uroczyście obchodzili synagogę siedem razy.

 

Chanuka

9 grudnia 2015 o g. 17:00 odbędzie się spotkanie upamiętniające święto Chanuka (hebr. חנוכה), które trwa zwykle osiem dni, począwszy od 25 dnia miesiąca kislew. Przypomina ono niezwykłe wydarzenie zaistniałe podczas powstania Machabeuszów pod wodzą Judy Machabeusza, kiedy to w dniu tzw. „Święta świateł” po poświęceniu świątyni jerozolimskiej niewielka ilość czystej rytualnie oliwy paliła się przez osiem dni. Opis Chanuki w Księgach Machabejskich możemy znaleźć w: 1Mch 4:56-59 i 2Mch 1:18.

Najważniejszą ceremonią święta jest zapalanie świateł: jednego pierwszego dnia święta, dwóch – drugiego itd. aż do ósmego, gdy zapala się po kolei osiem świateł (lamp oliwnych albo współcześnie – świec). Używany jest do tego specjalny świecznik zwany chanukiją z dziewięcioma ramionami, z których jedno – szamasz (sługa) umieszczone po środku – pełni rolę pomocniczą, gdyż od niego w kolejności od prawej do lewej zapala się pozostałe świece. Przywilej zapalania świec przypada głowie domu (mężczyźnie lub kobiecie), którzy wygłaszają przedtem błogosławieństwa dla rodziny.

Oprócz chanukii musi też palić się inne światło – nie należy bowiem wykorzystywać światła świecznika jako oświetlenia, ale jedynie jako przypomnienie cudu. Na świadectwo o cudzie, chanukiję stawia się zwykle w drzwiach lub na oknie. Ostatniego ósmego dnia śpiewa się też hymn Maoz Cur.

Choć religia nie nakazuje spożywania określonych posiłków, to jednak tradycja głosi, że niepodobna, by Chanuka miała się odbyci bez naleśników z serem, placków ziemniaczanych (latkes) i pączków nadziewanych konfiturami, dżemem lub marmoladą i posypanych cukrem pudrem (sufganijot) jako potraw, których przygotowanie wymaga użycia oliwy.

Niereligijni Żydzi świętują Chanukę na wzór Bożego Narodzenia (przypadającego mniej więcej w tym samym okresie), rozdaje się wtedy dzieciom prezenty, w tym także gotówkę (jid. gelt) oraz słodycze (zwykle czekoladki w kształcie monet). Podczas biesiady świątecznej dużym zainteresowaniem cieszą sie są gry hazardowe – dorośli grają w karty, a dzieci w grę z wykorzystaniem bączka (drejdla), gdzie stawką są np. cukierki lub czekoladki.

Podczas naszych obchodów święta możemy się spodziewać wyszukanych słodkich potraw, rytualnej formy zapalania świec chanukowych, refleksji biblijnej, pieśni żydowskich oraz przyjaznej atmosfery, tworzącej unikalny klimat świątecznej radości i pokoju.

Ireneusz Dawidowicz